wtorek, 7 lutego 2017

Workery oraz coś dla podniebienia






  Cześć!
  Dopadło mnie choróbsko, a co za tym idzie moja blada twarz i czerwony nos nie łapią się na żadne zdjęcia, więc dziś będą same nogi, a właściwie buty. W sumie nowy zakup, poczyniony po przyjeździe z ferii, znaczy z Kotliny Kłodzkiej. Tam bowiem przyszła mi taka myśl do głowy (w sumie, to myśl krążyła już wcześniej, ale tak wyszło), że na wędrówki różniaste, buty tego typu wydaja się najlepsze.  Więc kupiłam po powrocie, takie zwykłe workery, na allegro, za nieduże pieniądze, żeby się przekonać, jak się "lata" w takich butach. Bo może komuś się to wyda dziwne, ale nie miałam jeszcze tego typu butów.  Zawsze na zimę były kozaki, na rożnych obcasach albo botki krótsze lub dłuższe.
 No więc "lata "się bardzo dobrze, wygodnie, ciepło, czyli tak jak powinno być.
 Jak się tak zaczęłam rozglądać, to sporo jest takich butów w sklepach. Nic dziwnego, oprócz tego, że są modne, to ich masywna budowa i gruba, sztywna  podeszwa  zapewniają komfort chodzenia i niestraszne nam oblodzone chodniki, co w naszym codziennym zabieganym życiu jest rzeczą bardzo istotną.
Oczywiście, jak się tak rozglądałam, to wpadły mi w oczy kolejne botki-workery, ale tym razem w CCC. Te już pokażę przy okazji jakiejś stylizacji, jak już dojdę do siebie, no i fotograf też, bo póki co, to dwie czwarte mojej rodziny obecnie przebywa na kuracji antybiotykowej. Chyba już będzie trzy czwarte (oby ta liczba więcej nie wzrosła).
Zapraszam do oglądania:)




 Widać już ślady użytkowania  (dwa tygodnie, codziennie).
Można nosić tak, a można do podwiniętych spodni, żeby było widać trochę skarpetki , też fajnie.


Mam jeszcze coś dla ciała, chociaż dla ducha też, no bo jak się dobrze zje, to człowiekowi od razu lepiej. Zwłaszcza w chorobie trzeba się dobrze odżywiać, żeby szybko wrócić do formy.
No i dziś na obiad  "placek po węgiersku" w dwóch wariantach:


Pierwszy z surówką koperkową oraz z kleksem ze śmietany, bo młodsza część rodziny tak lubi.


Drugi wariant z surówką z kiszonej kapusty, bo wit. c niektórym BARDZO potrzebna.

I na deser brzoskwinie zanurzone w galaretce, posypanej wiórkami kokosowymi, rodzynkami i czekoladą.


Do następnego!
Pa!

35 komentarzy:

  1. Bez workerów zimą ani rusz, ja mam bordowe ;-) Narobiłaś mi wielkiej ochoty na placki ziemniaczane, deserek również wygląda pysznie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O, bordowe, muszą być ładne! Placki ziemniaczane u nas tej zimy są często, dokąd kilka miesięcy temu mąż kupił maszynkę-szatkownicę i teraz już nie trzeba się męczyć z ręczną tarką:)
      Dziękuję!

      Usuń
  2. Ja zawsze mam dylemat co zrobić ze spodniami .Do środka ,podwinąć czy po prostu pomarszczone jak na pierwszej fotce. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. Do biegania po mieście to te butki pewnie są super, po górach to ja jednak wolę porządne buty trekkingowe... fakt, że są drogie, ale swoje mam już chyba z osiem lat i ślady użytkowania nie są wielkie, a przeżyliśmy razem już sporo... łącznie z chodzeniem porzece, głębokim śniegu, bagnie i po skałach.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A no pewnie, że porządne, trekkingowe. Mój mąż ma buty marki Lowa i jest bardzo zadowolony. Ja swoje tak, powiedzmy na próbę kupiłam i właśnie do chodzenia po mieście. Jeśli będę jechać kiedyś w góry, to z pewnością zaopatrzę się w lepsze. Tu się z Tobą zgadzam, dobry but, to podstawa.
      Dziękuję:)

      Usuń
  4. uwielbiam traperki, dzisiaj również królowały na moich nogach ;)
    PorcelainDesire

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Super! Coraz bardziej podobają mi się tę buty:)

      Usuń
  5. Takie buty to w sumie podstawa na zimę.
    Ja też się za takimi rozglądała, ale za późno się za to wzięłam - zostały mi albo wersje tandetne (takie za 50 złotych - to kurczę szkoda mi tych 50 zł, jak wiem, że to wydatek na jeden raptem sezon, bo takich butów nie zamierzam oszczędzać) albo kolorowe, a ja chciałam czarne (bo na co mi na przykład różowe, jak różowe przestaną być po tygodniu).

    Koniec końców kupiłam śniegowce ;P
    I też nie żałuję!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No i śniegowe też dobre, a odpowiednie traperki prędzej czy później też znajdziesz:)
      Dzięki!!

      Usuń
  6. to chyba bardziej traperki a nie workery,ale fajne są! ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Szczerze, to specjalnej różnicy nie ma, chyba tylko w nazwie. Workery, to nazwa spolszczona, od angielskiego słowa work (pracować), a trapery od trapera, czli myśliwego, z ang. trapper. W jednym i drugim przypadku chodzi o buty mocne, wytrzymałe, stabilne i ciepłe, bo mają służyć do dłuższego chodzenia i w różnych, często trudnych warunkach. Teraz dodatkowo, na potrzeby mody, są dodatkowo stylizowane i przybierają różne wzory. Także obie nazwy są prawidłowe:) dziękuję i pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  8. Też mnie dopadło choróbsko...życzę zdrowia...serdecznie pozdrawiam...

    OdpowiedzUsuń
  9. Pewnie, że się dobrze lata w takich butach! Świetne te Twoje!
    A zakupy w CCC odradzam wszystkim odkąd moja mama została na zimę bez butów ... Lasocki za 200 do wyrzucenia, a sklep odrzuca reklamacje...
    A Ty się szybko kuruj, żebyś mogła posmigać w tych butach:))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A to wiśnie jedne! Nieraz słyszę o tych odrzuconych reklamacjach. Zobaczymy jak to u mnie będzie, mam nadzieję, że nie będę musiała reklamować i będą dobrze się nosić.
      Kuruję się, dzięki!!:)

      Usuń
    2. Trzymam kciuki za buty i przesyłam naleweczkę emailem;)))

      Usuń
    3. Hahaha...od razu mi lepiej☺

      Usuń
  10. Butki przefajne, a na widok placka po węgiersku ze ślinka mi cieknie!!! Uwielbiam :)!!!
    P.S. Zdrówka życzę :)!!!

    OdpowiedzUsuń
  11. Super butki :) Życzę jak najwięcej zdrowia!

    OdpowiedzUsuń
  12. Buty są fantastyczne,od dawna mam na nie ochotę:))Pozdrawiam serdecznie:)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję! No to kupić sobie, teraz sporo wyprzedaży jest i można zaryzykować.

      Usuń
  13. Uwielbiam takie buty. Mam podobne i są bardzo wygodne. Nie zamieniłabym ich na żadne inne.

    OdpowiedzUsuń
  14. tego typu buty na zimę to ideał www.adriana-style.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda, zwłaszcza jak śnieg i lód na chodnikach. Dziękuję:)

      Usuń
  15. Uwielbiam takie buty. Na zimę są idealne :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Takie buty są zawsze przydatne, zimą czy jesienią a nawet wczesną wiosną. Twoje są świetne!!! Jest pózno a tu takie pyszności oglądam u Ciebie, aż mi ślinka cieknie...mniaaam!!!

    OdpowiedzUsuń



Dziękuję wszystkim za odwiedziny i komentarze. Jeśli spodobał Ci się mój blog to go zaobserwuj. Odwdzięczę się tym samym. I nie musisz zostawiać linków, zaglądam do wszystkich którzy mnie odwiedzają.

Obserwatorzy