Dziś dzień dobroci dla ducha i dla ciała. Tak więc upiekłam ciasto, na niedzielę. Ochota była na szarlotkę, ale, że jabłka o tej porze roku są jakie są, ogólnie mało wybitne w smaku, to postanowiłam dodać świeżo, bo wczoraj, zbierane przez męską część rodziny, pyszne jeżyny. To mój pierwszy taki eksperyment, ale jak się okazało, nieco kwaskowate jeżyny świetnie przełamują smak słodkawych jabłek. Także polecam szczerze. Ciekawie by też było dorzucić porzeczek, czarnych albo czerwonych. Pewnie kiedyś takie ciasto upiekę.
Ciasto jeszcze na blasze, jeszcze cieplutkie, pachnące. Do popołudniowej niedzielnej kawy. Taki deser :)
No i coś dla ciała. Ostatnio moja skóra jest tak sucha, a nie leżę na plaży, urlop przede mną, że miałam już iść do apteki po "ziajkę", ale po drodze wpadł mi w ręce balsam do skóry suchej "garniera". Więc dziś idzie balsam, na grubo. Do tego płatki kolagenowe pod oczy i oczyszczająca maseczka, na twarz. Z aloesem i wyciągiem z brzoskwiń. Część druga, bo jedną już zużyłam tydzień temu. Taka moja niedziela. Czasem trzeba poleniuchować i zrobić coś dla siebie.
Jeszcze dziś przede mną manicure i pedicure. Tak będę pięknieć :))
Miłej niedzieli!
Pa!
Ale pysznie wygląda to ciasto :)
OdpowiedzUsuń„Zapraszam także do siebie na nowy post - KLIK”
My właśnie takie lubimy, półkruche z owocami :) Dzięki :)
UsuńCiasto wyglada przepysznie- już czuję ten smak jeżyn.
OdpowiedzUsuńBardzo lubię zarówno ten balsam jak i te żelowe wkładki pod oczy :-)
Fajnie się przebijały przez jabłka, polecam :)
UsuńTeż już lubię, wypróbowałam :)
Ewuniu ciasto wygląda przepysznie :) Buziaki
OdpowiedzUsuńI było pyszne :) Dzięki :)
UsuńTeż się ostatnio wzięłam za wypieki. Właśnie z porzeczkami czarnymi ostatnio zrobiłam. Trochę cierpkie, ale posypane cukrem wchodzi 😉 Smacznego 🙂
OdpowiedzUsuńJa lubię te owocowe kwasowości w cieście, także też by mi weszło, a w zasadzie nam, bo u mnie wszyscy ciasteczkowi :)
UsuńZgadza się :))
OdpowiedzUsuńCiasto wygląda przepięknie i z pewnościa jest... ups... raczej było ;P smaczne :D!!!
OdpowiedzUsuńBardzo lubie ten balsam z Garniera :D!!!
Pozdrawiam serdecznie :D!!!
Było, półtorej dnia, hi, hi.. u mnie same łasuchy :)
UsuńZjem same jeżyny:)))
OdpowiedzUsuńWiesz jak u mnie z pieczeniem;))
A tego Garniera też używam!
Dałabyś radę z tym pieczeniem, to proste ciasto. Każdemu się uda. Buźka :)
UsuńKusisz, kusisz😜😜😜 ostatnio nie piekę i nie jem... serdecznie pozdrawiam Ewo, miłego dnia 🌹...
OdpowiedzUsuńOj wiem Basiu, że kuszę :) Sama siebie też, ale potem idę pobiegać, albo na piechtę do pracy, bo mnie kalorie "gryzą", choć i tak w tego typu domowym cieście, nie ma ich aż tak dużo. Poza tym dietetyk mojej koleżanki mówi, że nie można sobie wszystkiego odmawiać, trzeba tylko z rozsądkiem. Pozdrawiam :)
UsuńEwuś, takie domowe ciasto z owocami to zawsze chętnie spałaszuję. Ze sklepów unikam jak ognia.
OdpowiedzUsuńMoc pozdrowionek!
Znowu nadrabiam zaległości.
To tak jak ja ☺
UsuńDzięki wielkie ☺
Jeżyny... kiedy ja je jadłam. Kojarzą mi się z dzieciństwem, wtedy to się je jadło garściami. :) Zjadłabym takie ciasto. Oczywiście, że czasami trzeba poleniuchować, zrobić coś dla siebie. Ja właśnie w niedzielę robię sobie taki wieczór dla siebie ( u mnie to noc, bo ja Nocny Marek hehe). Chwile takie są naprawdę ważne i dobrze, że sobie je fundujemy. :)
OdpowiedzUsuńZgadzam się w stu procentach. Jeżyny też bardzo dawno jadłam i dlatego się ucieszyłam, gdy chłopaki nazbierali 🙂 A takie chwile dla siebie są naprawdę ważne, tak jak piszesz 🙂 Dziękuję pięknie 🙂
OdpowiedzUsuńŚwietne połączenie! Chętnie zjadłabym takie ciasto:)
OdpowiedzUsuńŁatwo zrobić, polecam ☺ dziękuję ☺
UsuńSmakowity pomysł na ciasto z z tymi jeżynami :)
OdpowiedzUsuńOj, smakowity ☺
UsuńPyszny :)
OdpowiedzUsuńDzięki ☺
UsuńTo ciasto wygląda pięknie :) Obserwuje!
OdpowiedzUsuńRobiłam je już setki razy ☺ dziękuję ☺
Usuń