Wakacyjnie ciąg dalszy czyli znad morza w moje rodzinne strony do miasta Chełm ( nie mylić z Chełmno ). Od kilku ładnych lat mieszkam w centrum Polski, prawie dosłownie, dlatego kiedy tylko mogę, jadę odwiedzić swoje rodzinne, przepiękne miasto. Chełm leży niedaleko wschodniej granicy, 70 km od Lublina. Nie będę się rozpisywać o historii miasta, ale przygotowałam dla Was trochę ładnych zdjęć z ulicami, zabytkami i panoramą. Gdyby ktoś miał kiedyś okazję, to zachęcam do odwiedzenia tego miasta. Ludzie jeżdżą za granicę, a my tu u siebie w kraju mamy tyle pięknych miejsc wartych zobaczenia. Jeśli o mnie chodzi to zamierzam właśnie zwiedzać Polskę. Obok zdjęć zamieszczam krótki opis.
sobota, 25 lipca 2015
środa, 15 lipca 2015
Wakacyjnie
Cześć!
Dzisiejszy post będzie wakacyjny, ponieważ aktualnie przebywam na wakacjach nad naszym polskim morzem. Pogoda jest całkiem dobra tylko trochę za mocno wieje. Mamy około 25 stopni celsjusza, trochę słońca, trochę chmur, niektórzy wczasowicze są już nieźle opaleni. Powiedziałabym nawet, że za bardzo. Czerwoni jak raki. No bo jak ktoś przebywa cały dzień na plaży to tak to potem wygląda, słońce i woda robią swoje. A właśnie odnośnie plaży. Wiadomo, że jak pogoda ładna to urlopowiczów dużo ( poniżej zdjęcia ) parawan koło parawanu i łatwo można się zgubić. Dotyczy to małych dzieci. Byliśmy dzisiaj świadkami takiej sytuacji. Przed nami odpoczywali ludzie z małymi dziećmi i w pewnej chwili okazało się, że nie ma ich młodszego syna. Chwila moment i nie ma. Wystarczy odwrócić głowę, spuścić z oczu. Szukaliśmy go wszyscy. Wszyscy to znaczy z sąsiednich parawanów. Ja z mężem chodziliśmy po dwa zejścia w jedną i drugą stronę. Oczywiście rodzice chłopca od razu zgłosili ratownikom jego zaginięcie. Po około godzinie ratownicy odnaleźli dziecko, ale strachu najedliśmy się wszyscy. Bo to różne myśli przychodzą człowiekowi do głowy. Dlatego uważajmy w takich zaludnionych miejscach. Oczywiście trzeba bardzo pilnować maluchów, a najlepiej jeszcze gdy dziecko ma na sobie kolorową koszulkę albo czapkę czy kapelusz. Łatwiej wtedy zlokalizować malca, gdy się nieco oddali. W takich skupiskach ludzkich małe dzieci są do siebie bardzo podobne. Ważne że cała "przygoda" zakończyła się szczęśliwie. Mogłabym jeszcze dopisać co nieco o niektórych zachowaniach ludzi na plaży, ale dam sobie spokój. Nie będę uruchamiać tych tematów, bo po co się irytować i tak nic nie zmienię. Wracając do moich wakacji pstryknęliśmy kilka fotek z urlopowym wyglądem. Ot tak zwyczajnie, na luzie, makijażu brak, moja skóra też odpoczywa.
Zapraszam.
piątek, 10 lipca 2015
Miętowa spódnica
Cześć!
Dzisiejszy post będzie krótki. Przygotowuję się do wakacyjnego wyjazdu, więc czasu niewiele. Ale chciałam Wam zaprezentować moją nową zwiewną spódnicę maxi, o kupnie której myślałam już dawno, bo w zeszłym roku. Uszyta jest z miłego w dotyku lejącego materiału. Do niej zwykły t-shirt, sandały, koszyk i gotowe. Strój na codzienne letnie wyjścia. Fajnie, gdy powiewa wiatr, wtedy spódnica delikatnie mizia nogi, jakkolwiek to brzmi:)) Zabieram ją na wakacje.
Pa!
wtorek, 7 lipca 2015
Letnie orzeźwienie
Cześć!
Dzisiaj nieco inny post, do którego napisania skłoniły mnie obecne upały. Wszyscy uwielbiamy lato tak gorące i upalne, może tylko niekoniecznie o afrykańskich temperaturach, ale nie ma co narzekać, trzeba się cieszyć z tego , że jest , bo zwykle szybko mija. Niesamowicie chce się wtedy pić. Ale czego się napić by ugasić pragnienie i "napoić organizm". Dobre są chłodne soki, nieco zapomniane kompoty, herbatki owocowe, ale chyba najlepsza jest zwykła woda. Może być źródlana, mineralna, gazowana lub nie, jak kto woli. Ja na przykład lubię gazowaną, którą wzbogacam listkami mięty i plasterkami cytryny. W gorące letnie dni stale jest obecna u mnie w domu. A oto kilka zdjęć:
niedziela, 5 lipca 2015
Bluzka w kwiaty II
Cześć!
Bluzka w kwiaty a raczej kwiatuszki to jedna część dzisiejszego zestawu. Wykonana jest z oddychającej bawełny, na szerokich ramiączkach, lekko marszczona pod biustem, rozszerzana ku dołowi. Idealny fason na upalne dni. Założyłam do niej białe spodnie za kolano, ale byłyby też dobre krótkie szorty. Kolor biały zawsze się sprawdza latem. Zauważyłam, że białe zestawy albo prawie białe są teraz na topie. Zresztą, gdyby się tak zastanowić, to co nie jest na topie? Z dodatków torebka z dawnych lat, taka trochę hippi, bransoletki i dżinsowo - cekinowe klapki na sznurkowych koturnach. I jeszcze kocie okulary, na które dawno miałam ochotę. Oto cały mój zestaw. Miłego oglądania.
Subskrybuj:
Posty (Atom)
Dziękuję wszystkim za odwiedziny i komentarze. Jeśli spodobał Ci się mój blog to go zaobserwuj. Odwdzięczę się tym samym. I nie musisz zostawiać linków, zaglądam do wszystkich którzy mnie odwiedzają.